Pierwotne wierzenia chińskie cz.2
Dzisiaj kolejna część pierwotnych wierzeń chińskich. Pojawią się informacje o śmierci, wróżbiarstwie i konfucjanizmie i niejakim Moncjuszu. Zapraszam!
Diagram przedstawiający harmonię 5 pierwiastków |
Życie pozagrobowe w naszym kręgu kulturowym od
razu kojarzy się z ideą nieba, piekła czy czyśćca. Natomiast naród
chiński nie zna owej idei. Oczywiście wykształcona część społeczeństwa, która
miała styczność z chrześcijaństwem, zdaje sobie sprawę, że takie wierzenia
istnieją, natomiast w ich kulturze płacenie za dobro i zło po prostu nie
istniało. Religie chińskie nie obiecywały i nie obiecują wyznawcom
pozagrobowych nagród i kar. Nie istniało pojęcie grzechu. Natomiast moralność
sama w sobie, jak już wcześniej zaznaczyłam była bardzo ważnym elementem życia
i wierzeń chińskich. Nie potrzebna im była nagroda, powinna wystarczyć sama
satysfakcja z dobrze przeżytego życia. Natomiast oczekiwanie na nagrody, to dowód
prostactwa. O ile w naszym kręgu kulturowym straszenie piekłem czy opowiadanie
o łaskach czekających w niebie było w zasadzie koniecznym przedsięwzięciem do zachowania
jakiegokolwiek porządku, o tyle w Chinach, przez blisko 4 tysiące lat ludzie
nie potrzebowali takich opowieści, aby prowadzić moralne życie, oczywiście jak
zwykle z wyjątkami, które według przysłowia potwierdzają regułę.
Kolejną
cechą charakterystyczną pierwotnych wierzeń w Chinach jest wróżbiarstwo. Czymże
byłyby współczesne horoskopy, gdyby nie astrologia chińska? Dawne sposoby
wróżenia nie przypominają jednak współczesnych metod. Niegdyś w Chinach wróżono
za pomocą rozpalonego przedmiotu, którym dotykano kości łopatkowej oczywiście
zwierzęcia, najlepiej dużego lub wewnętrznej strony skorupy żółwia. W wyniku stykania się rozżarzonego przedmiotu
ze wspomnianymi skorupami lub kośćmi, powstały rozszerzenia w ich strukturach, a te miały
odpowiadać na zadane pytania. Obecnie szczątki takich skorup i kości są jednym z głównych źródeł pierwszych informacji na
temat historii Chin, gdyż na nich umieszczano pytanie, daty, imiona, które
teraz są najdawniejszymi informacjami w historii Chin. Wróżono również z łodyg
krwawnika. Oczywiście obie metody uzupełniały się. Pierwsza stosowana była do
uzyskania informacji na temat spraw ważnych natomiast ta druga, do spraw
bliższych i o mniejszym znaczeniu. Oczywiście wspominając o wróżbach Chińskich
nie można pominąć astrologii czy feng shui, którą teraz raczej kojarzymy ze
zharmonizowaną aranżacją wnętrz, ustawieniem mebli. Oczywiście od samego
początku miała na celu wskazanie najodpowiedniejszego miejsca na budowę domu
czy lokalizacji grobu. Był to rodzaj geomancji, czyli praktyka pozyskania pozytywnej
energii Ziemi oraz kosmosu w celu uzyskania harmonii i zdrowia. Oczywiście
uwzględniano wszystkie czynniki. A samo feng shui uznawane było za rodzaj
wróżbiarstwa.
Wspomniałam
wcześniej o wielokulturowości Chin, która jest niejako utrudnieniem w badaniu
pierwotnych religii Chin. Wspólne cechy, które wcześniej wymieniłam należy
uzupełnić o kilka informacji regionalnych i tak na przykład według książki 'Zarys dziejów Religii' istnieje 6 różnych
regionów kulturowych, które w chwili obecnej stanowią całość kulturową Chin i
jest to kultura pochodzenia północnego związana z tubylczymi ludami Syberii,
kultura pochodzenia północno zachodniego – ludy prototureckie, kultura
pochodzenia zachodniego – Tybet, oraz 3 kultury pochodzenia południowego, południowo-wschodniego.
Właśnie te trzy kultury południa wniosły do kultury Chin kult smoków, typowy
dla współczesnej kultury. A także południe wprowadziło do kultury chińskiej sam
obyczaj ludowy dotyczący spraw płci i płodności. Chodzi tu o podział płci, funkcje
społeczne, oraz okresy, gdy wiosną i jesienią młodzi ludzie obojga płci
spotykali się na wspólnych zabawach, co miało zapewnić im płodność. Natomiast
jeśli chodzi o północ to wniosła ona do kultury chińskiej przede wszystkim
elementy szamanizmu, np. przywoływanie duchów zmarłych czy osoby obłąkanej.
Wierzono, że przywołanie ducha osoby obłąkanej może przywrócić jej świadomość.
Tutaj pojawia się kolejny problem źródłowy. Zanim powstało państwo
chińskiego i kultury te złączyły się w jedną całość nie spisywano żadnych
kronik, które dokładnie mogłyby opisać pierwotne wierzenia ludów, które stały
się podwaliną dzisiejszych Chin.
Skorupa z wróżbą |
Większość
źródeł z jakimi się zetknęłam, nazywała pierwotne
wierzenia chińskie – wierzeniami lub filozofią przed konfucjańską. Jedni autorzy
zaznaczali, iż przed konfucjanizmem w Chinach nie było nic, inni twierdzili, ze
gdyby nie wierzenia pierwotne, konfucjanizm nie byłoby taki jaki jest w chwili obecnej. W jednej
z książek, właśnie w wierzeniach przed konfucjańskich, pojawiła się Szkoła Mo
Di. Inni natomiast nic o niej nie pisali, dlatego też przewertowałam cały
Internet, aby znaleźć informacje na temat tej szkoły. Jak się okazuje nie jest
to wcale myśl przed konfucjańska, a wręcz przeciwnie. Jej twórca – Moncjusz urodził
się około 10 lat po śmierci samego Konfucjusza. Dlaczego więc zaliczono ja do
wierzeń pierwotnych, albo dlaczego o niej wspomniano? Otóż, szkoła Mo Di odwołuje
się do pojęcia Boga osobowego, odróżniała się od innych również wyraźną formą
organizacji, co nadawało jej charakter sekty. Twórca zalecał swego rodzaju ascezę
oraz powszechną miłość do bliźniego, przypominając w ten sposób wczesne
chrześcijaństwo. Jednakże jest to szkoła niezbyt znana, a już w pierwszej powie
III wieku p.n.e. nastąpił jej upadek. Oczywiście filozofia i działania
Moncjusza nie zostały zapomniane, wręcz przeciwnie pozostały żywe w krytyce
konfucjanistów. Podobną krytykę czynił sam Moncjusz w stosunku do
konfucjanizmu. Tak więc jedyna próba stworzenia typowej religii chińskiej zakończyła
się niepowodzeniem. Brak religii został wypełniony jednak koncepcjami
filozoficznymi, których rozwój rozpoczyna się w VI wieku p.n.e.. Ponadto za
jedną z głównych przyczyn rozwoju koncepcji filozoficznych wymieniano fakt, iż
kupcy, którzy podróżowali nie mieli możliwości stworzenia ołtarza przodków w
domu. Ponadto kult przodków sam w sobie był jak wcześniej wspomniała spopularyzowany
raczej wśród arystokracji, która w wyniki licznych wojen i najazdów straciła swoją pozycję, co zdestabilizowało społeczeństwo, a stary układ stracił na ważności. Taki stan
rzeczy wymusił na ludności rozmyślanie, refleksje, pobudzał umysły ludzkie.
Ludzi, którzy tracili dotychczasowe dobra, życie, szukali wyjścia. W taki oto
sposób wyodrębniły się trzy postawy wobec nowych zdarzeń. Po pierwsze dążenie
do przywrócenia poprzedniego stanu, po drugie chęć uchylenia się od nowo
powstałych problemów i trzecia wyciągnięcie konsekwencji z nowej sytuacji.
Podsumowując.
Wczesne wierzenia chińskie, trudno jest nazwać religią, były to raczej
pierwotne praktyki mające na celu przejście przez życie w harmonii. Chodziło o wyrażanie
swojej wdzięczności przodkom, a także unikanie zła. Ponadto wszechobecne
wróżbiarstwo stanowiło swego rodzaju praktykę religijną. Trudno jest
stwierdzić, dlaczego typowa religia nie wykształciła się w Chinach, dlaczego
pojęcie Boga nie zyskało na popularności i dlaczego w Chinach prawie 50%
społeczeństwa uznaje się za ateistów? Czy kultura chińska jest aż tak rozwinięta,
że nie potrzebuje szukać odpowiedzi na pytania nurtujące każdego człowieka.
Skąd się wziął świat, co się z nami dzieje po śmierci. Wydawać by się mogło, że
podejście pierwotnych Chińczyków jest idealnym rozwiązaniem. Żyjemy, umieramy,
a po śmierci żyjemy w naszych potomkach i w ich pamięci. Nie ma piekła, ani
nieba, nie ma Boga, jest harmonia i dążenie do równowagi, a astrologia i wróżby
tylko pomogą nam w doczesnym życiu, które mamy przeżyć tak, żeby odznaczać jak
najwyższym poszanowaniem rodziny, ideałów. Z drugiej strony zderzamy się z
kulturą europejską, która dążyła do rozpropagowania własnych wierzeń. Dlaczego,
żaden konfucjanista nie najeżdżał terenów Europy i nie próbował nawracać ludzi,
nie zmuszał ich do przyjęcia chrztu grożąc atakiem, lecz wręcz przeciwnie
czerpał od innych to co najlepsze? Czy taki stan rzeczy ukazuje wyższość
kultury chińskiej nad kulturą europejską?
Geniusz nie blog, wpadłem przypadkiem tutaj, bo szukałem informacji na temat Atlantydy i zostałem na więcej, dlatego życzę...
OdpowiedzUsuńMarzę o własnej szkole językowej...
OdpowiedzUsuńszczęśliwego spełnienia marzeń, bo to kwestia czasu, prawda :) ?
CIEKAWY MASZ BLOG!