Praca dla studenta filologii

Jak może zarabiać student filologii?


Artykuł o tym, co można robić po filologii jest bardzo popularny, co sugeruje mi - jest zapotrzebowanie na taką treść. Sama jako studentka zastanawiałam się, jak mogę zarabiać studiując, ale żeby jednocześnie zdobywać takie doświadczenie, które byłoby atrakcyjne dla potencjalnego szefa. Teraz, gdy mam własną firmę i spore doświadczenie jeszcze z czasów studenckich, podpowiadam młodszym kolegom. Wiadomo, każdy chce wiedzieć, co można robić po filologii, ale przecież studia trwają 5 lat i student jakoś utrzymać się musi. Pojawia się więc pytanie, jak student filologii może zarobić, jednocześnie szlifując język. Oczywiście ofert pracy jest całkiem sporo, ale nie będzie tutaj nic o pracy w sklepie, restauracji czy innym miejscu. Skupmy się na konkretach - ofertach związanych z językiem, który studiujemy.


1. Korepetytor

Ja zaczęłam uczyć japońskiego na drugim roku studiów. Powiesz - szybko, przecież pierwszoroczniak nie ma wiedzy i po części się z Tobą zgodzę. Ale ja nie uczyłam ponad swoją wiedzę, uczyłam od podstaw i ówczesna znajomość języka była dla mnie wystarczająca. Poza tym takie lekcje pozwalają szlifować język na poziomie, który znamy.

2. Tłumaczenia

Zacznij od praktyk pod okiem doświadczonych osób, potem możesz próbować dalej. Zatrudniając się w biurze tłumaczeń powiedz, że jesteś studentem, aby ktoś miał pieczę nad Twoją pracą. W ten sposób możesz się wiele nauczyć. Samodzielne zlecenia zostawiłabym na później.

3. Słuchawka

Sporo firm w Polsce szuka osób, które znają dobrze język obcy, aby obsługiwać zagranicznych klientów. Takie korporacje znajdziesz m.in w Warszawie, Poznaniu, Łodzi, Krakowie, we Wrocławiu. To praca dla starszych roczników z większą wiedzą językową.




4. Pomoc w biurze

Praca w biurze jako pomoc, sekretarka, po prostu pracownik biurowy zwykle wymaga znajomości języka. Może nie jest najciekawsza i najlepiej płatna, ale pozwala rozwijać wiedzę językową. Problemem może być dopasowanie grafiku do zajęć na uczelni.

5. Recepcja

Recepcja w hotelu to nie najłatwiejsza praca, często na zmiany, ale w dużym mieście, w hotelu, w którym często pojawiają się obcokrajowcy, to ciekawa droga. Nie musi to być recepcja hotelowe, galerie handlowe i biurowce też często szukają osób dobrze znających języki obce do pomocy klientom.

6. Copywriter

Pisanie treści, nie tylko w języku obcym pozwala rozwinąć się w wielu kierunkach. Copywriter czy content writer to praca dla osoby lubiącej pisać, zgłębiać wiedzę z różnych dziedzin. Ja wybrałam tę drogę pod koniec studiów i postanowiłam połączyć copywriting i naukę języków w jedną firmę - WordPassion.



Grzechy studentów filologii, gdy rozpoczynają pracę.

Postanowiłeś rozpocząć pierwszą, a może drugą pracę i nie chcesz popełnić błędów podczas rekrutacji - ten tekst jest dla Ciebie. Ja nie jestem specjalistką od HR. Tu mogę polecić Ci moją koleżankę z japonistyki, która obrała inny kierunek niż ja, równie ciekawy - Zosię, HR mamę. Ja z perspektywy pracodawcy, lektorki, tłumaczki, chcę powiedzieć Ci, jakie błędy popełniają kandydaci.

1. Zawyżanie umiejętność

Często student zakłada, że skoro studiuje filologię angielską to jego angielski jest perfekcyjny, podaje w CV poziom C2, a podczas rozmowy okazuje się, że to zaledwie B2, no może początek C1. Nie rób tego błędu. Realnie oceniaj swoje umiejętności.

2. Zaniżanie umiejętności

Są też osoby, które mimo wysokiego poziomu znajomości języka, piszą w CV coś zupełnie innego. Nie potrafią realnie ocenić swoich umiejętności, więc stawiają się w pozycji szarej myszki. Pracodawcy nie lubią takich osób.



3. Zaniżanie stawek rynkowych

Doświadczeni tłumacze i lektorzy językowi wiedzą o czym mówię. Nie zliczę ile razy odebrałam telefon od osoby zainteresowanej kursem, która po podaniu stawek mówi mi, że ktoś do niej dojedzie za 25 zł za godzinę lub wytłumaczy za 5 zł za 1800 zzs. A ja się za głowę łapie. Czasem jak jestem zła próbuje wbić do głowy, że prowadzenie firmy to koszty, ale każdy widzi cenę, a nie to, co za nią stoi. Drogi studencie, jak mamy z Tobą konkurować? Potem ta niska stawka ma swoje odzwierciedlanie w kiepskim tłumaczeniu czy tym, że uczeń nic nie umie. Ja nie mówię, że wszyscy studenci idą w tym kierunku, nie. Znam wielu, którzy mają normalne stawki. Patrz, jakie stawki są na rynku. A jeśli dajesz niższą cenę, napisz 'Jestem studentem - popełniam błędy, po moim tłumaczeniu wynajmij korektora'. 

4. Szukanie pracy nieadekwatnej do doświadczenia

Ile razy dostałam CV od osoby, która w ogóle nie miała kwalifikacji na dane stanowisko? Nie zliczę. Nie wysyłaj CV na stanowisko managera, jak nie masz żadnego doświadczenia. Nie zostaniesz copywriterem jeśli w życiu napisałeś zaledwie notatkę do pracodawcy czy wypracowanie z polskiego. Nie będziesz specjalistą do spraw sprzedaży z językiem niemieckim, jeśli nigdy nie pracowałeś w tej dziedzinie. Mierz siłę na zamiary.

5. Wysokie wymagania finansowe

Oczywiste jest, że każdy z nas od razu chciałby zarabiać dobre pieniądze, ale musisz zdawać sobie sprawę, że pracodawca ponosi koszty zatrudnienia i bierze odpowiedzialność za Twoje błędy, a jako student będziesz je popełniał. Coraz częściej młodzi ludzie przychodzą na rozmowę z zerowym doświadczeniem, co nie jest złe, bo przecież jakoś trzeba zacząć, ale jednocześnie z wysokimi oczekiwaniami finansowymi. Jednak na początku tej drogi nie możesz oczekiwać takiej wypłaty, jaką dostaje pracownik ze stażem. Skąd biorą się takie oczekiwania? Większość pracodawców podczas rozmowy pyta o oczekiwania finansowe, student przygotowuje się do spotkania i sprawdza jakie są średnie zarobki na danym stanowisku lub jakie są stawki za tłumaczenia, kursy językowe, copywriting, ale często nie zwraca uwagi, że patrzy na stawki firm, agencji, a nie osób indywidualnych, a firma do tej stawki dolicza koszty, więc stawka, którą może Tobie zaoferować za daną pracę jest przynajmniej 30% niższa niż podaje w cenniku. Zapytasz, dlaczego? Zobacz na przykładzie poniżej.

Biuro tłumaczeń określa, że za 1800 zzs tekstu oczekuje zapłaty w wysokości 50 zł + VAT. VATu w większości nie widzi, więc tę kwestię ucinamy. Z tych 50 zł musi zapłacić podatek dochodowy 18%, regularnie opłaca licencje za programy, kupuje sprzęt (komputer), ponosi koszt obsługi klienta, księgowości, dochodzi ZUS - za studenta przy umowie o dzieło czy zlecenie nie opłaca składek, ale właściciel biura musi zapłacić swój ZUS, a obecnie to ponad 1300 zł miesięcznie, koszt wynajmu biura, reklama w sieci, regularne działania w social media - to wszystko są koszty i jeśli jego stawka to 50 zł + VAT, Tobie na pewno tyle nie zaproponuje. 



Do tego dojdzie złe zdjęcie w CV - buziaczki i sweet focie to nie ta droga, błędy językowe w CV, pisanie maili jak do kolegi, pretensje po zakończeniu rekrutacji. Długa lista, ale o tym na pewno więcej opowie Wam Zosia :)



Zdjęcia ze strony Unsplash.

Komentarze

Popularne posty